Dysleksja i nauka języków obcych
Dysleksja to częsty problem. Niesie za sobą wiele komplikacji i utrudnień w nauce. Również w nauce języków obcych. Sytuacje te zdarzają się zarówno w szkole, jak i na lekcjach prywatnych. Często idzie takim uczniom dość, powiedziałabym, topornie. Miewają mniejsze i większe problemy. Co wtedy robić? Obniżenie wymagań i ignorowanie typowo dyslektycznych błędów tak naprawdę nie rozwiązuje problemu, absolutnie niczego nie załatwia. Owszem, obniża poniekąd poziom stresu i nierzadko poprawia oceny, ale to jest tak naprawdę rozwiązanie krótkotrwałe. Dysleksja nie zwalnia jednak ze zdawania certyfikowanych egzaminów, nie może być i nie będzie powodem przymykania oczu na niedociągnięcia w trakcie rozmowy o pracę czy kontaktów biznesowych. Słowem: w zderzeniu z realnym światem zasłanianie się tą dysfunkcją tak naprawdę nic nie daje, a więc jest zupełnie bez sensu. Dysleksja i nauka języków obcych jednak się nie wykluczają.
Warto tutaj zauważyć, że dysleksja bardzo często idzie w parze z ADHD lub zaburzeniami ze spektrum autyzmu. U autystycznych dzieci nie diagnozuje się w tej chwili (w Polsce od niedawna) dysleksji, uznając, że diagnosta nie będzie w stanie odróżnić dyslektycznych trudności od tego, co niesie za sobą autyzm. Często też bywa, że diagnoza dysleksji poprzedza proces diagnostyczny w kierunku ADHD czy autyzmu (dawniej: szczególnie Zespołu Aspergera). Nie każdy dyslektyk jest jednak autystą lub ma ADHD i nie każdy autysta jest dyslektykiem (choć większość).
Prowadzi to często do zamiatania problemu pod dywan za pomocą „och, on już taki jest”, „ona tak ma”.
Czy zatem wszystko przepadło? Nie! Dysleksja i nauka języków obcych mogą iść w parze. Opanowanie języka angielskiego w stopniu bardzo dobrym jest jak najbardziej możliwe dla dyslektyków.
Dysleksja i nauka języków obcych niefonetycznych (czyli takich, w których wymowa nie zgadza się z pisownią), a właśnie jednym z nich jest język angielski, to dość trudne połączenie. Nastręcza on wielu trudności. Osoba dyslektyczna ma szczególne trudności w nauce języka angielskiego z :
- pisaniem ze słuchu oraz głośnym czytaniem,
- rozumieniem ze słuchu,
- zapamiętaniem czasowników nieregularnych,
- zapamiętaniem nazw dni tygodnia, pór roku,
- czytaniem transkrypcji,
- rozróżnianiem podobnych głosek długich i krótkich np. w wyrazach: rich-reach
- pisownią homofonów np.: waste-waist.
Problemy nie oznaczają jednak całkowitej niemożności nauczenia się. Sprawa nie jest jeszcze stracona. Po prostu nauka języków obcych przez osoby dyslektyczne wymaga pewnych konkretnych metod i stymulacji.
Czym w ogóle jest dysleksja i jak się objawia?
Dysleksja jest uznana oficjalnie za zaburzenie rozwojowe, które objawia się poprzez trudności z czytaniem i pisaniem oraz przetwarzania procesów z nimi związanych. Do objawów można zaliczyć również trudności z: koncentracją, pamięcią [zwłaszcza krótkotrwałą], koordynacją ruchowej i wzrokowo-ruchowej, integracją percepcyjno-motorycznej (obniżona sprawność ruchowa, brak świadomości swojego ciała w przestrzeni) oraz (rzadziej) artykulacją.
W literaturze naukowej wyróżnia się dysleksję typu:
- wzrokowego,
- słuchowego,
- integracyjnego,
- mieszanego,
- dysleksja wizualna.
Praktyka pedagogiczna wyróżnia:
- dysleksję – tego terminu używa się zazwyczaj w węższym znaczeniu, dla określenia trudności występującym wyłącznie w czytaniu [zarówno kłopoty w rozumieniu czytanego tekstu, jak i poprawnym głośnym czytaniu tekstu]
- dysortografia – utrudnienia zauważalne pisaniu, przejawiające się popełnianiem różnego typu błędów, w tym ortograficznych, mimo znajomości zasad poprawnej pisowni; dysortografik potrafi napisać to samo słowo kilka razy w różny sposób i żaden z nich może nie okazać się poprawny,
- dysgrafia – zniekształcenia strony graficznej pisma – nieestetyczne, niekaligraficzne, niewyraźne pismo;
- dyskalkulia – specyficzne i całościowe trudności w rozwiązywaniu najprostszych nawet zadań matematycznych, np. trudności w dodawaniu czy mnożeniu;
- dysfonia – niewyraźna mowa, brak kontroli głośności – dysfonik zwykle mówi za cicho, może być to związane również z zaburzeniami integracji sensorycznej i przetwarzania słuchowego.
Skąd się bierze dysleksja?
Wokół tematu dysleksji narosło wiele kontrowersji. Niektórzy uważają ją za totalny wymysł nieudolnych i niewydolnych wychowawczo rodziców. Inni dopatrują się w niej, ze względu na korelację z oznakami spektrum autyzmu, osobnego neurotypu. Statystycznie trzy razy częściej diagnozuje się dysleksję u chłopców. Nie ustalono jednak jednoznacznej przyczyny takiego stanu rzeczy. Mówi się o dziedziczności po linii męskiej. Innym argumentem jest też większa zdolność adaptacyjna dziewczynek (to również udowodnione w przypadku zaburzeń ze spectrum autyzmu jak np Zespół Aspergera). Według tej teorii, dysleksja wcale nie dotyka dziewczynek rzadziej. Po prostu one potrafią lepiej poradzić sobie z samoregulacją i autorehabilitacją [treningiem umiejętności] oraz maskowaniem objawów.
Zdecydowanie jednak powodem dysleksji i jego bezpośrednią, pierwotną przyczyną jest uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego, a co za tym idzie – przetwarzania – przy jednoczesnym wykluczeniu schorzeń neurologicznych. U osób z obniżonym ilorazem inteligencji lub niepełnosprawnością umysłową (nawet w stopniu lekkim) nie diagnozuje się zaburzeń dyslektycznych. Do diagnozy może podejść wyłącznie osoba powyżej dziewiątego roku życia, która pozostaje w dobrym zdrowiu i normie intelektualnej. Jednak już w okresie wczesnodziecięcym można zauważyć pewne cechy świadczące o ryzyku pojawienia się dysleksji.
Dysleksja i nauka języków obcych – co robić?
Jak już wspomniałam, bardzo dużym wyzwaniem okazuje się zestawienie: dysleksja i nauka języków, w których litery i głoski nie zgadzają się. To znaczy takich, gdzie ta sama litera może mieć kilka opcji wymowy, pojawia się wiele dwuznaków czy wyjątków. Borykanie się z dysleksją nie oznacza jednak, że nie da się nauczyć poprawnej ortografii czy wymowy. Po prostu trzeba ćwiczyć więcej. I – co ważne – nieco inaczej. Niestandardowo, niesztampowo. Na pewno pomocne będzie zapisywanie wymowy, szczególny nacisk na słuchanie. Warto również regularnie robić testy ze słuchania.
Praca na komputerze, kiedy edytor tekstu wychwyci literówki na pewno również będzie pomocna. Wielokrotne porównywanie i przepisywanie. Trening pisania ze słuchu, czyli tzw. dyktanda. To wszystko przyniesie rezultat. Nie będzie jednak łatwą drogą, więc przede wszystkim nie wolno się poddawać.
Na pewno nie pomoże jednak „wkuwanie teorii na sucho”. Problemem w dysleksji nie jest bowiem nieznajomość zasad pisowni czy wymowy, ale problem z wprowadzeniem ich w życie.
Kluczowa jest również motywacja. Najgorsze, co można zrobić, to poddać się i zniechęcić. Bardzo pomocny jest też trening koncentracji i wprowadzenie rutyny. Jeśli jesteś dyslektykiem lub masz dziecko z dysleksją, zadbaj, aby zajęcia czy jakiekolwiek inne momenty nauki nie prowadziły do przestymulowania. Warto usunąć z otoczenia elementy rozpraszające.
Na czym należy się skupić w trakcie nauki? Zdecydowanie warto na fonologii i fonetyce. Wymowie, płynności. Wyćwiczeniu autymatyzmów powtarzania. Wielokrotnie już pisałam i dalej powtarzam, że w nauce mówienia (zarówno w wymowie, jak i w konwersacji) bardzo istotnym budulcem jest słuchanie, od którego nigdy nie wolno uciekać.
Warto też zwrócić uwagę, by śledzić tekst. Na spokojnie. Bardzo często bywa, że za pierwszym razem mózg czegoś nie zauważy… albo uzna, że widzi tam coś, czego nie ma, co sobie sam wymyślił na podstawie pewnych uproszczeń.
Przede wszystkim jednak, najważniejsza okazuje się REGULARNOŚĆ. Rzadkie, skokowe lekcje to w przypadku dyslektyków strata czasu, energii, a i często pieniędzy.
I na koniec: nauka języków obcych jest z całą pewnością terapeutyczna dla ośrodków pamięci i układu nerwowego, a w związku z tym może prowadzić do obniżenia lub wygaszenia dysfunkcji. Najskuteczniejszą metodą walki z dysleksją w trakcie nauki języków obcych okazuje się w takim razie… nauka języków obcych.
2 thoughts on “Dyslekcja i nauka angielskiego”