Intrusive R sprawia wiele kłopotu. Mogłam się o tym niedawno przekonać. Kłopoty jednak, cytując klasyka, to moja specjalność.
W TYM wpisie wspominałam, jak to jest z wymową „R” w Received Pronunciation (standardowej opcji brytyjskiego wariantu wymowy języka angielskiego). Jako krótkie przypomnienie kilka słów poniżej, ale oczywiście zachęcam do zapoznania się z całym wpisem.
W wariancie brytyjskim nie zachodzi rotyzacja (utrzymanie wymowy głoski [r] przed spółgłoskami. Analogicznie zatem, głoskę [r] wymawiamy wyłącznie wtedy, gdy pojawia się ona przed spółgłoską. Np.:
area, travel, trump, robot, riot.
Proste, logiczne, zauważalne. Pamiętajmy jednak, że język angielski – tak jak zresztą i większość języków świata – opiera się na mowie połączonej (connected speech brzmi dużo ładniej). Z tego względu właśnie można zauważyć linking r (o czym również wspominałam w przywołanym wcześniej wpisie i chętnie opowiem szczerzej w jednym z kolejnych) oraz coś w rodzaju jego wariacji, czyli [r] intruzywne. Litera „R” nie występuje w miejscu, gdzie słyszymy tę głoskę między sylabami. Np:
klasyczny sposób wymowy: four /ˈfɔː/ <- dostrzegamy pominięcie głoski [r], która została wyrażona literą;
[r] łączące, linking r: four eggs /ˌfɔ:r eɡz/ <- dostrzegamy literę „r” oraz słyszymy głoskę [r], gdyż wypada między samogłoskami;
wtrącone [r], intrusive r: Australia and New Zeland /ɒˈstreɪliə rənd ˈnju: zeland/<– litera [r] nie występuje, jednak głoska pojawia się pomiędzy dwoma samogłoskami.
Intrusive r jako błąd?
Jest to bardzo powszechna metoda upraszczania dźwięków, aby ułatwić sobie wymowę frazy w ciągłości (connected speech). Intrusive r było (i czasem nadal jest) uważane przez ekspertów za błąd. Właściwie nie pojawia się w podręcznikach do kursów wymowy, a jeśli już, to w sposób bardzo szczątkowy. W (nie tak znowu) dawnych czasach próbowano nawet pozbyć się intrusive r, uznając tę cechę za szkodliwą naleciałość czy nawet błąd/wadę wymowy. Rodzice i nauczyciele poprawiali dzieci i zwracali uwagę na dokładną, wzorcową wymowę. Tyle teoria.
W praktyce sprawa ma się zgoła inaczej. W większości terenów Wielkiej Brytanii, zwłaszcza na południu (Southern English, RP, Eustary, Surrey, czasem Cockney), intrusive r jest na tyle popularne, że wymowa bez tego może wydawać się niespójna, nietypowa, a wręcz dziwna. Intrusive r brzmi w tym przypadku po prostu… bardziej „native”, bardziej naturalnie. O to przecież chodzi, prawda? Przyjmuje się nawet, że wzorzec po prostu się zmienił, dlatego chociażby wariant RP przyjął dodatkowy przymiotnik: Modern Received Pronunciation. Co więcej, dostrzeżemy to samo np. w Australii. TUTAJ np. dowiesz się, że dźwięk ten sprawi, żeby zaczniesz brzmieć bardziej jak native speaker oraz usłyszysz porady i przykłady.
Intrusive r pojawia się również nagminnie w przypadku, gdy użytkownicy rotyzujących akcentów (np. mieszkańcy Nowej Anglii) próbują zamaskować swój akcent z wyraźnym [r]. Udaje się je zwykle zastępować [ə] lub zwyczajnie pomijać, ale nagminnie przejawia się w postaci niczego innego niż właśnie intrusive r.
Szczególne przypadki
Oczywiście nie ma żadnego obowiązku stosowania intrusive r. Jak wspomniałam, to specjalne umiejscowienie głoski nie pojawia się we wszystkich akcentach i ich lokalnych odmianach. Powszechnie mówi się, że ten fenomen nie występuje w żadnych z rotyzujących dialektów i akcentów. To kolejne uproszczenie. W centralnych stanach za najbardziej powszechną wymowę słowa Washington uważa się /ˈwɒrʃɪŋtən/. Taki sposób wymowy bywa nawet nazywany midland speech.
Ale chwileczkę. Przecież w tym wypadku [r] wypada przed [ʃ], więc nic się nie zgadza. Ponadto, środkowoamerykański akcent (middland accent) należy do grupy rotyzujących (jak większość amerykańskich), a poza tym to nawet nie jest koniec słowa.
To wszystko prawda. Chodzi jednak o zasadę. Niespodziewane [r] może pojawić się również po samogłosce w środku słowa. Innym dość typowym przykładem takiej wymowy jest słowo drawing /ˈdrɔːrɪŋ/.
Chodzi o dodatkowy ruch języka po samogłosce, który ma pomóc w płynniejszym przejściu z samogłoski do kolejnego dźwięku i który wytwarza, niejako przypadkiem, dźwięk rozpoznawalny jako [r]. Co więcej, w przykładzie słowa „rysunek”, mamy inne ciekawe zagadnienie. Możemy rozbić je przecież na sylaby draw-ing. Wtedy dostajemy dokładnie taki sam wzór, jak w klasycznym przykładzie „law and order” /ˌlɔ: rənd ˈɔːdə/.
Proste? Mam nadzieję, że tak. Należy również wziąć pod uwagę, że większość nierotyzujących użytkowników języka, czyli osób posługujących się nierotyzującymi akcentami, wyraża tę cechę (intrusive r pojawia się w ich mowie bardzo często lub zawsze), ale robi to zupełnie nieświadomie. Większość z nich w ogóle tego nie słyszy, nie zwraca uwagi. W związku z tym materiałów dostępnych w tym temacie jest dużo mniej. Nawet tych pochodzących od doświadczonych w nauczaniu native speakerów. Na szczęście coś udaje się jednak znaleźć – np. TUTAJ i TUTAJ.
Dobrze byłoby chociaż spróbować poćwiczyć. Dlatego przygotowałam specjalną kartę pracy w tym celu. Aby go otrzymać, daj znać w komentarzu lub napisz wiadomość przez formularz albo stronę na facebooku. Ewentualnie pobierz ją po prostu, klikając w link.