Dlaczego NIE musisz wyjeżdzać do Anglii ani Stanów, by nauczyć się języka

nie musisz wyjeżdżać - mapa

Znów będzie coś o mitach. Jednym z najczęściej powtarzanych jest ten, że koniecznie musisz wyjechać do Anglii lub Stanów, by nauczyć się języka porządnie. Nie musisz wyjeżdżać!

Dlaczego nie musisz wyjechać do Anglii lub Stanów, by nauczyć się języka angielskiego?

Czy wyjazd jest jedyną metodą, by dobrze nauczyć się języka? Nie. Czy to jest najlepsza metoda? Również nie. Submersja wcale nie jest taka dobra jak immersja, którą możesz sobie zorganizować również na miejscu.

Mało tego. Wyjazd niesie za sobą dość spore ryzyko pod wieloma względami. Opisz tylko kilka z nich.

Zagrożenia ze względu na stan emocjonalny

Wstyd

Teoretycznie ma to tak wyglądać: rzucasz się na głęboką wodę. Nie masz wyboru, więc musisz się spiąć i załatwiasz wszystko samodzielnie, dzięki czemu uczysz się gotowych fraz i szybko podrasowujesz poziom. Teoretycznie. W praktyce coraz bardziej zaczynasz się wstydzić swoich braków, masz coraz większą niechęć do wychodzenia – i nic dziwnego, kilka nieudanych prób mogłoby zniechęcić każdego. Masz też spore ograniczenia. Ludzie cię nie rozumieją, poprawiają, więc po prostu przestajesz chodzić do urzędów czy innych placówek oficjalnych. Bo i po co? Żeby znowu się zdenerwować?

Kombinatorstwo

Tak naprawdę idziesz na łatwiznę. Znam osobę, która zaczęła dopłacać za dostawy online (zakupy poniżej 10 zł) codziennie, bo bała się wyjść do piekarni po pieczywo, gdyż ekspedientka lubiła pytać klientów o samopoczucie. I inną, która przez 5 lat nie poszła do lekarza, bo nie chciało jej się słuchać trudnego akcentu pana w recepcji. I jeszcze jedną, która przez 10 lat pobytu w Anglii nie zdołała nauczyć się nawet podstaw. Cały czas starała się otaczać swoimi rodakami, którzy w ramach przysług wszystko za nią załatwiali. To okropnie rozleniwia.

Konieczność polegania na innych

Będziesz zmuszony, by korzystać z pomocy rodaków znających język lub tłumaczy, co może być kosztowne oraz kłopotliwe. Zdarzyć to się może choćby w przypadku podpisywania jakichkolwiek umów – czy w pracy, czy na wynajem mieszkania. Poza tym jeśli zdecydujesz się na dłuższy pobyt, formalności może się pojawić jeszcze więcej. A bez znajomości choćby angielskiego, nie obejdziesz się bez pomocy osób trzecich. Nie wszyscy będą chętni do pomocy, nie wszyscy kompetentni. Co więcej – nie wszyscy będą potrafili dochować tajemnicy, która przecież została mu powierzona poprzez udział w całej sprawie. Chciałbyś, żeby cały krąg znajomych dowiedział się o wysokości twojego zasiłku albo problemach zdrowotnych?

Samotność

W miejscu docelowym – ani w pracy, ani poza nią nie będziesz mieć szans na to, żeby rozwinąć swoje życie towarzyskie. Oczywiście teoretycznie możesz poznać innych Polaków żyjących w okolicy (i wtedy budować swoje kontakty jak opisałam wyżej). Ale – paradoksalnie – nie zawsze znajdziesz z nimi wspólny język. O ile na początku może się wydawać, że nie jest to jakimś istotnym problemem, to w dłuższej perspektywie okaże się niezwykle męczące. Nie jest łatwo być cały czas samotnym.

Zagrożenia dotyczące metodyki nauczania

Lokalna gwara i akcent

Jak już wspomniałam, nie musisz wyjeżdżać, by mieć żywy kontakt z językiem angielskim. Co więcej, bycie w miejscu, gdzie ludzie posługują się nim w trybie codziennym paradoksalnie może bardzo przeszkodzić w nauce i szlifowaniu wszystkich umiejętności językowych. Prawdopodobnie poznasz po prostu lokalną gwarę i inne zwyczaje komunikacyjne. Całkiem prawdopodobne, że będzie to jednak znacznie obiegać od „literackiego”, „ogólnego” angielskiego. Już z pewnością nie zrozumiesz dialektów oddalonych od twojego miejsca pobytu. Nie mówiąc już o tym, że otaczając się emigrantami najpewniej „nauczysz się” wielu błędów i niezręczności – choćby z osłuchania.

Trudniej znaleźć dobrego nauczyciela

Statystycznie łatwiej i prościej znaleźć porządnego nauczyciela języka angielskiego w Polsce. Jest mnóstwo wykwalifikowanych osób z pasją do języka i merytorycznym zapleczem w kwestii zapamiętywania. Na wyjeździe będziesz po prostu łakomym kąskiem dla kogoś, komu nawinęła się okazja łatwego zarobku. Przecież posługuje się językiem, więc – według uznania – wcale nie musi być profesjonalny, prawda?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *