Od początku działalności Outside the Box powtarzam uczniom i kursantom, że naszym wspólnym celem powinno być przejście z poziomu ucznia na poziom użytkownika. Tak, świadomego i sprawnego użytkownika języka. Chociaż obcy język zawsze będzie… obcy i o ile nie posiądziem/y zdolności wielojęzyczności, to język narodowy zawsze będzie jakoś tam przeważał (sprawa jest nieco bardziej skomplikowana w przypadku kompletnej i bardzo długoterminowej immersji językowej, ale to już temat na inną historię).
Jak tego dokonać? O tym wspominałam już np. w TYM WPISIE i będę wracać jeszcze wielokrotnie. Wciąż jednak podstawowym dylematem moich kursantów jest:
jak uczyć się słówek?
To pytanie powraca jak echo czy bumerang. I słusznie. Cieszę się, że większość osób podchodzi do sprawy ambitnie i stara się przyswoić jak największą ilość słownictwa, by potem poruszać się po różnych obszarach językowych zamiast powtarzać w kółko te same wytarte frazy, które zapamiętali np. jeszcze z podstawówki.
Postaram się tutaj odpowiedzieć na to pytanie tak szeroko, jak to możliwe i jednocześnie nikogo nie zanudzić. Sprawa problemu z nauczeniem słówek jest bowiem dosyć złożona.
Jak uczyć się słówek, jak uczyć się słówek…
! Przede wszystkim młodzi adepcji języka (nie tylko angielskiego, ale dowolnie innego obcego) zapominają, że najlepiej zapamiętujemy przez praktykę, a więc KAŻDE ZETKNIĘCIE SIĘ Z ŻYWYM JĘZYKIEM TO FORMA NAUKI SŁÓWEK. Nawet jeżeli czytamy artykuł, oglądamy vloga czy prowadzimy konwersacje z naszym nauczycielem, korepetytorem czy trenerem umiejętności językowych, a nie rozwiązujemy zadań stricte leksykalnych jak np. filling gaps, to jest właśnie najprawdziwsze uczenie się słówek. Praktyka.
Banalnie proste, prawda?
!! Otóż niestety nie. Każde zetknięcie jest oczywiście formą nauki, ale niestety nie tak do końca efektywną. Wszyscy przecież powinniśmy zdawać sobie sprawę z faktu, że BRAK POWTARZANIA = SZYBKIE ZAPOMINANIE. Zobaczyłeś słówko raz, wydawało się nawet łatwo, dało się prosto skojarzyć i jesteś pewny, że już z tobą zostanie? Niestety szansa na to jest bardzo nikła.
Nie ma się co załamywać! Pamięci można jednak troszkę pomóc. Tak naprawdę porada będzie tylko jedna. I padła już na samym początku tego wpisu: chodzi o zaprzestanie uczenia się [bycia uczniem] i używanie. Po prostu. Phi! – powiesz teraz, bo przecież łatwo powiedzieć, zrobić trudniej, a ta porada to przecież żaden konkret i nie odpowiada na to kluczowe pytanie, jak uczyć się słówek.
Przejdźmy zatem do konkretów:
Listy słówek do wkuwania sprawdzają się bardzo rzadko… są męczące. Najbardziej frustruje chyba fakt, ile czasu i energii poświęciliśmy na pamięciowe nauczenie się czegoś, a potem tak trudno nam to przywołać z pamięci. Tak, też tam byłam, też to przechodziłam. Z drugiej strony – samo tworzenie listy fraz może być zwyczajnie irytujące. Niby nic wielkiego, a nim się obejrzysz, masz już całą stronę i wszystkiego się nagle odechciewa. Na szczęście podzielę się z tobą moimi sposobami, które NIE (a przynajmniej niezupełnie i niedosłownie) opierają się na tworzeniu indexów słów.
I. Korzystaj z materiałów autentycznych. Bądź ich użytkownikiem. Świadomym i zaangażowanym, czyli jak uczyć się słówek bez nauki słówek (w klasycznym rozumieniu!):
- Skup się na jednej kategorii tematycznej. Oglądaj kilka sezonów tego samego serialu, przeczytaj grubszą książkę lub nawet kilka tytułów tego samego autora (podobny styl opisu, słownictwo używane przez postacie), czytaj i oglądaj o swoim hobby. Czytając artykuły lub słuchając podcastów o podobnej tematyce, zwiększasz szanse na pojawienie się tych samych słów, czyli po prostu wystawiasz się na powtarzanie. Za pierwszym czy drugim razem może słówko wyleci z głowy, za trzecim jednak najczęściej kojarzysz je z kontekstu i łączysz w głowie z daną sytuacją. Sytuacje natomiast są niczym innym jak momentem użycia, a więc przyswajasz wszystko w sposób jak najbardziej praktyczny i przenosisz znajomość danego materiału właśnie na grunt praktyczny.
Działa to na zasadzie naturalnych, niewymuszonych powtórek (dokładnie tak, jak zapamiętałeś swój adres czy imię swojej nowej dziewczyny/swojego chłopaka). Praktyka bowiem to nic innego jak powtórki – wbrew pozorom najlepiej losowe. Mózg jest „z natury leniwy”, nie lubi być pewny, że „o, teraz właśnie jest pora wkuwania”, a jednocześnie dość szybko kojarzy repetycje i zapisuje powtarzane informacje, by w przyszłości korzystać z nich automatycznie (a więc bez dodatkowego wysiłku). Materiał niepowtarzany „wylatuje” z głowy, gdyż niepowiązany z nawykami/automatycznym korzystaniem ani z ważnymi zdarzeniami (obciążenie emocjonalne) zostaje uznany za nieistotny.
Metoda ta ma jeden minus: przyrost słownictwa jest w dużej mierze nieświadomy, więc postępy widzimy nieco wolniej niż przy innych technikach. Czy jednak naprawdę naszym celem jest tworzenie tabelki z danymi, gdzie, kiedy i ile nowych słówek udało się zapamiętać? Z doświadczenia wiem, że najczęściej nie (choć spotkałam i takie przypadki, były one jednak zdecydowanie ewenementem).
Co jeśli się nudzimy?
1a. Możesz opcję pierwszą urozmaicić. Sprawdzaj nowe informacje z danej dzidziny w wielu źródłach. Wciągaj do dyskusji anglojęzycznych znajomych (oczywiście jeżeli uczysz się innego języka, metoda podziała tak samo dobrze w każdym dowolnym), zapisz się na fora tematyczne, przejrzyj kanały na Youtube. Być może jest coś ciekawego do subskrybowania. Połączysz wtedy przyjemne z pożytecznym. Co więcej, zmiana otoczenia/rodzaju materiałów wpływa pozytywnie na mózg, który chętniej czerpie z nowego otoczenia. Nie czujemy wtedy nudy i bardziej wciągamy się w temat.
2. Włącz emocje! Ten slogan reklamowy nie był taki głupi, jak się wydaje. Nie od dziś wiadomo, że emocje są najlepszą i najtrwalszą formą budowania skojarzeń. Spróbuj nowe wyrażenia połączyć z sytuacjami, które łączą się z rzeczami, sytuacjami lub osobami, które wywołują u ciebie silne emocje.
3. Mapy myśli drogą do budowania skojrzeń. Wypisywanie skojarzeń.
4. Pisz raporty, sprawozdania, opowiadania, dziennik.
5. Immersja językowa: przestaw język swoich urządzeń i aplikacji na angielski. Pisz listę zakupów i spraw do załatwienia po angielsku. Słuchaj w tle radia (np. BBC).
6. Aplikacje do powtarzania słówek to z kolei zupełnie inny rodzaj nauki. Zdecydowanie mniej oparty na moich ukochanych materiałach autentycznych, ale dla pewnej grupy kursantów całkiem skuteczna. Do tego dość łatwa do wykorzystania w przypadku, gdy mamy mało czasu.
.