Dlaczego wolę trenować zamiast uczyć

Wielu z Was frapuje pytanie: jak uczyć się angielskiego skutecznie? Jak sprawić, by proces był efektywny?

Zajmuję się nauczaniem angielskiego od lipca 2012 r. Obecnie prowadzę ok. 50 godzin w każdym tygodniu.

Jakie są moje największe problemy z uczniami?

1.”A kiedy zaczniemy się wreszcie uczyć tych czasów?”

2.”Ale ja chcę po prostu mówić jakkolwiek, nigdy nie będę nativem”.

3.”Potrzebuję więcej słówek, bardzo zaawansowanych słówek”.

 

To najczęstsze „zażalenia” i najczęstrze przypadki zderzenia „ze ścianą”.

Ad.1 Nigdy. Nie zaczniemy się „uczyć czasów na sucho”

Ad.2.Tak, nie będziesz nativem, nie, mówienie „jakkolwiek” nie wystarczy [o tym w jednym z kolejnych wpisów]

Ad.3. Nie, nauka angielskiego to nie nauka słówek. To zdecydowanie wymaga dłuższego komentarza.

 

Wielu uczniom wydaje się, że „dalej nie czują się pewnie, nie czują się comfortable, mówiąc w danej dziedzinie i potrzebują po prostu więcej słówek, żeby to zmienić. I siedzą… spisują z każdej piosenki, filmiku, wypowiedzi… spisują, spisują, spisują…

Efekt?

Krok 1:

Ogromniasta lista słówek do wkucia, bo nic innego już nie zostało. Słówek bez kontekstu, bez obudowy. Samych gołych słówek.

Krok 2:

Nawet jeśli jakoś opanujesz te słówka, nauczysz się ich i spróbujesz używać…  Brzy „wygodnie”? Nie.

A. najczęściej twoje zdanie jest poszatkowane przez „yyy”, „eeee” itd.Wszelkie wytwory pisane z kolei zawierają kalki językowe z języka ojczystego (a przecież tak długo uczyłeś się tych idiomów!), zapominasz o odpowiednich łącznikach lub masz mnóstwo powtórzeń, których nawet nie dostrzegasz (choć wszystkie te słowa są takie, jak to mówisz, z wyższej półki, z wyższego poziomu). Is it comfortable? Of course not!

Dlaczego to nie działa?

Posłużę się metaforą. Wyobraź sobie, że malujesz obraz. Czy same pociągnięcia pędzlem, nawet te najbardziej precyzyjne wystarczą? Nie. Idealne, twoje ulubione kolory nie?

Kolory muszą jeszcze do siebie pasować, a kreski tworzyć jakąś kompozycję [nawet abstrakcyjną, ale spójną]. Nie możesz skupić się na samych kreskach, bo to nic nie da. Po prostu i zwyczajnie nic nie da.

 

W końcu, jak uczyć się angielskiego?

Dlaczego tzw. directs methods są bardziej aprobowane przez nauczycieli i trenerów językoych oraz udowodniono, że przynoszą większe efekty niż grammar-oriented? Zwyczajnie dlatego, że one (w większości oczywiście, są pewne wyjątki), nie skupiają się ani na gramatyce, ani na słówkach samych w sobie, a na całości: frazach, kontekstach itd.

Co ma z tym wspólnego trenowanie. W TYM WPISIE tłumaczyłam, na czym polega praca trenera językowego.

Tym razem chciałabym krótko opowiedzieć, jak wykorzystuję zadania trenerskie w pomocy moim klientom, aby nieco ułatwić im podejście do tego, jak uczyć się angielskiego (i nie tylko zresztą).

 

Tak, korzystam z wielu zagadnień gramatycznych, często przedstawiając je słuchaczom pierwszy raz  w ich życiu. Nierzadko proszę ich o przygotowanie materiału w domu: czy to napisanie tekstu, czy stworzenie prezentacji, którą będą mieli następnie za zadanie przedstawić ustnie, czy to obejrzenie filmiku, o którym będziemy dyskutować.

To jednak tylko połowa. Przede wszystkim PLANUJĘ Z NIMI, co chcą osiągnąć (zarówno podczas nauki całościowo, jak i konkretnego zadania), ĆWICZYMY (w trakcie zajęć, w ramach wspomnianego zadania domowego czy gier, zabaw i używania aplikacji, które regularnie podsuwam), ANALIZUJĘ – nie tylko błędy, jakie popełnili, ale przede wszystkim próbuję zastanowić się, dlaczego do tego doszło (np. bardzo częstym powodem problemów ze słuchaniem jest nieświadomość istnienia pewnych dźwięków, a zatem zbawienny okazuje się trening wymowy – działa to oczywiście w obie strony). DYSKUTUJEMY, co uczeń powinien zrobić, bardzo często dotyczy to właśnie zmiany podejścia do języka lub do nauki. PLANUJEMY, jak wprowadzić tę zmianę w życiu i znów ĆWICZYMY.

Oczywiście sprawdzam regularnie ich postępy w słownictwie i dobieram materiał tak, żeby postęp był niejako nieunikniony i szedł naturalnie. Bardziej jednak skupiam się nad tym, JAK PRACUJĄ i JAKIE MAJĄ PODEJŚCIE. Tworzymy OBRAZEK,  a nie skupiamy się na KRESKACH.

plan działania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *